02 października 2011

Rzecz o szarlotce

Zawiało jesienią, a ja zaczęłam myśleć o szarlotce. Co prawda dla mnie szarlotka to smak wakacji z dzieciństwa, kiedy babcia mojego kolegi piekła ciasto na szarawych papierówkach. Pyszne, boskie ciasto za którego kawałek mogłabym dać się pokroić. I za taką szarlotką tęsknię i usiłuję ją odnaleźć lub upiec. Za każdym jednak podejściem coś wychodzi nie tak. Tym razem chociaż udało mi się odtworzyć kształt to smak… smak to porażka. A wszystko dzięki temu, że jakiś jełop dodał do mąki soli! Jak można, ja się pytam solić mąkę?? No po prostu bomba! I chociaż dziewczyny mówią, że jest OK, ja wiem, że nie osiągnęłam jeszcze celu, a co gorsza znalazłam się dalej niż bliżej. Ale wygląda smakowicie :P



Szarlotka prosta na kruchym cieście, wszędzie dużo masła, jabłek i cynamonu. Przepisu podawać nie będę bo robiłam to bardzo na czuja i trudno byłoby mi odtworzyć całość. Ale jak ktoś bardzo chce, to podpowiem co i jak, np żeby nie solić mąki :D

To tyle słowem wstępu a teraz journalowe wyzwanie :)


Journal Prompt:  Who or what inspires you?  What gets your creative juices flowing. Is there a person that just oozes inspiration and makes you want to be more creative?  This is your time to document that!!

Podpowiedź (27) piętnasta: Kto albo co Cię inspiruje? Co sprawia że jesteś kreatywna?


Forma prosta i jak widać natura wygrywa. Sama nie wiem jak to wyszło ale pisałam co popadnie :)

zmykam
xo
Anti

4 komentarze:

  1. Jakbyś nie napisała, że nie dobra to już bym leciała po bilet na samolot- a skoro tak... to nie pozostaje mi nic innego jak patrzenie w monitor i myślenie o tym, że jest zajebista :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha :D no wygląda lepiej niż smakuje ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. baardzo podobaja mi sie takie proste wpisy :)

    OdpowiedzUsuń